Atak paniki to bardzo poważne zaburzenie, które dotyka stosunkowo niewielkiej grupy społeczeństwa. Powszechnie myli się go z silnym strachem towarzyszącym jakiemuś groźnemu wydarzeniu. Tymczasem właściwy atak paniki może mieć charakter przewlekłego schorzenia o podłożu psychiczny, działającego destrukcyjnie na życie człowieka, w praktyce uniemożliwiającego mu całkowicie normalne funkcjonowanie. Czym zatem dokładnie jest atak paniki? Czy można mu jakoś zapobiegać?
O ataku paniki najczęściej mówimy wtedy, gdy pojawia się niezwykle silny lęk, ale – to kluczowa kwestia – niepoprzedzony żadnym groźnym wydarzeniem. Stąd błędne jest mówienie, że np. ktoś, kto brał udział w wypadku samochodowym, doznał ataku paniki. Mógł być w szoku, ale to dwie zupełnie różne kwestie.
Charakterystyczne dla ataku paniki jest zatem to, że pojawia się on właściwie bez żadnego istotnego powodu, choć oczywiście dla osoby, która znalazła się w tym stanie, powodem może być właściwie cokolwiek.
Warto wiedzieć
Atak paniki jest, obok depresji, najczęściej diagnozowanym zaburzeniem psychicznym.
W kontekście ataku paniki często używa się określenia „lęk przed lękiem”. Dobrze obrazuje ono, co właściwie przeżywa osoba cierpiąca na to zaburzenie. Chodzi tutaj o paniczny strach przed tym, co mogłoby się wydarzyć.
Tomek Nowak ma głęboko zakorzeniony w swojej psychice lęk przed lataniem. Nigdy więc nie wsiadł na pokład samolotu. Teoretycznie może kontrolować swoją fobię, ale w praktyce Tomek boi się też wszystkiego, co ma jakikolwiek związek z lataniem. Może doznać ataku paniki na widok samolotu na niebie, przejeżdżając w pobliżu lotniska czy choćby oglądając film, w którym aktorzy znajdują się na pokładzie maszyny. Tomek więc „profilaktycznie” odczuwa silny lęk, co prowadzi do paniki, paraliżu całego ciała, nieracjonalnego zachowania.
Mało tego. Atak paniki można wywołać u osoby z tym zaburzeniem samymi słowami. Wystarczyłoby, żeby znajomi Tomka np. w rozmowie między sobą użyli słów „samolot” i „katastrofa”, aby nieświadomie doprowadzić nieszczęśnika do ataku.
Można, a wręcz trzeba, ponieważ jest to bardzo dokuczliwe zaburzenie. Zdecydowanie najlepiej sprawdza się tutaj psychoterapia, podczas której pacjent uczy się, jak sobie radzić ze swoimi fobiami i jak racjonalizować swoje obawy związane z przedmiotem lęku. W ciężkich przypadkach włączana jest również farmakoterapia, która jednak nie może zostać przerwana, bo wówczas zaburzenie momentalnie wraca.