Obecność woskowiny usznej jest zupełnie naturalna, dlatego należy ją regularnie usuwać – byle nie patyczkiem kosmetycznym! Niektóre osoby obserwują u siebie nadmierną produkcję woskowiny, nad czym nie należy przechodzić do porządku dziennego. O czym może to świadczyć? Możliwe przyczyny krótko omawiamy w naszym poradniku.
Nie ma żadnego uniwersalnego „schematu” produkcji woskowiny usznej. U niektórych osób może ona pojawiać się w nadmiarze, co wynika z uwarunkowań genetycznych.
Tendencję do zwiększonej produkcji woskowiny mają osoby, które często i długo korzystają ze słuchawek. Szczególnie niekorzystne pod tym względem są słuchawki douszne, jednak podrażnienie przewodu słuchowego mogą powodować także modele nauszne.
Nadmierna ilość woskowiny może świadczyć o jej niewłaściwym usuwaniu, na przykład przy pomocy patyczka kosmetycznego. Powoduje to spychanie woskowiny w głąb przewodu i tworzenie się tzw. czopu woskowinowego.
Nadmiar woskowiny może być reakcją organizmu na przewlekłe podrażnienie lub stany zapalne przewodu słuchowego, takie jak zapalenie ucha zewnętrznego czy grzybica przewodu słuchowego.
Nadmierna produkcja woskowiny może być reakcją organizmu na przesuszenie skóry w uchu, co stymuluje gruczoły do intensywniejszego wytwarzania ochronnej warstwy woskowiny. W grę wchodzą także zmiany hormonalne spowodowane menopauzą czy chorobami tarczycy.
Wzmożoną produkcję woskowiny często mogą zauważyć u siebie osoby pracujące w miejscach o dużym zanieczyszczeniu powietrza, na przykład rolnicy, pracownicy budowlani, górnicy, sprzątaczki czy mechanicy samochodowi.