To bez wątpienia jedno z największych osiągnięć i odkryć medycyny. Antybiotyki od blisko 100 lat chronią nas przed bardzo groźnymi chorobami wywoływanymi przez bakterie. Dziś trudno sobie wyobrazić, że osoba będąca pod opieką lekarza umiera na zapalenie płuc czy szkarlatynę, a jeszcze na początku XX wieku było to normą. Nie oznacza to jednak, że antybiotyki są lekiem na wszystkie przypadłości. Ich nieodpowiedzialne stosowanie może być równie groźne, jak sama choroba. Dlatego w tym artykule obalimy najważniejsze mity na temat antybiotykoterapii i oprzemy się na potwierdzonych faktach na temat skuteczności tych leków.
Oczywiście za ojca antybiotyków uznaje się Aleksandra Fleminga, który dowiódł działanie penicyliny już w 1928 roku. Wraz z dwoma innymi badaczami w 1945 roku otrzymał za swoje odkrycie Nagrodę Nobla. Od tego czasu zmieniło się wiele, ale warto wiedzieć, że największy rozwój antybiotykoterapii nastąpił w połowie XX wieku. Wówczas odkryto aż 14 grup antybiotyków – dla porównania w ostatnich dwudziestu latach udało się wyodrębnić ich zaledwie dwie.
Antybiotyki są substancjami naturalnymi lub otrzymywanymi chemicznie, które hamują rozwój bakterii lub całkowicie je niszczą. Tutaj więc warto podkreślić pierwszy, najważniejszy fakt na temat antybiotykoterapii: antybiotyki nie radzą sobie z wirusami i nie należy ich stosować w przypadku choroby wirusowej, takiej jak chociażby grypa czy ospa.
Czy można stosować dowolne antybiotyki?
Absolutnie nie. Dobór antybiotyku do konkretnej jednostki chorobowej powinien zawsze pozostawać w wyłącznej gestii lekarza. Są bowiem antybiotyki skuteczne w leczeniu konkretnych chorób, które jednak nie przyniosą efektu w starciu z innymi przypadłościami.
Przyjmowanie antybiotyku bez kontroli lekarza w konsekwencji może być szkodliwe dla naszego organizmu. Dlaczego? Ponieważ efektem tego będzie tworzenie się zmutowanych bakterii odpornych na działanie antybiotyku. Pisząc najprościej: bakteria „uczy się” rozpoznawać i walczyć ze składnikami leku, co daje jej odporność na leczenie. Wówczas antybiotyk po prostu nie zadziała, choć teoretycznie powinien.
Niestety, w ostatnich kilkudziesięciu latach obowiązywała istna „moda” na przepisywanie antybiotyków na niemal każdą chorobę, nawet przeziębienie czy grypę. Konsekwencje są fatalne – naukowcy nie potrafią opracować nowej grupy leków, które radzą sobie ze zmutowanymi bakteriami. Dlatego antybiotykoterapia przestała być pewną metodą leczenia, a niektóre choroby, pokonane już w XX wieku, wracają w jeszcze bardziej zjadliwej postaci.
Z tego powodu lekarze stali się wyczuleni na przepisywanie antybiotyków swoim pacjentom i bez niepodważalnych objawów stronią od tego, proponując nowoczesne leki antywirusowe. Faktem jest bowiem, że za zdecydowaną większość chorób pospolitych odpowiadają właśnie wirusy.
Każdy z nas musi zdać sobie sprawę, że problem mutowania bakterii jest niezwykle poważny i nawet tak nowoczesna medycyna sobie z nim po prostu nie radzi. Dlatego musimy stosować się do podstawowych zasad antybiotykoterapii, które pomagają w zwiększeniu skuteczności leczenia:
Poza tym wszyscy musimy pamiętać o podstawowych zasadach higieny oraz zdrowego trybu życia, co w praktyce może nas uchronić przed większością chorób i pozwolić uniknąć dylematów związanych z rozpoczęciem antybiotykoterapii.