Wyjazd do sanatorium to święty przywilej osób, które kwalifikują się do tej formy leczenia i profilaktyki chorób – miedzy innymi osób z niepełnosprawnościami, dzieci i młodzieży z chorobami przewlekłymi czy osób starszych, które z uwagi na zły stan zdrowia korzystają ze świadczenia rentowego. Jeśli jesteś w tej grupie i właśnie zaczynasz się rozglądać za atrakcyjnym ośrodkiem, to pamiętaj, że wyjazd do sanatorium nie zawsze jest w 100% opłacany przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Za niektóre rzeczy trzeba będzie zapłacić z własnej kieszeni, a kilka przykładów znajdziesz w naszym poradniku.
Dojazd do sanatorium i powrót do domu kuracjusz musi sfinansować we własnym zakresie. NFZ nie zwraca pieniędzy za bilety kolejowe, autobusowe, tym bardziej lotnicze, a także za paliwo. To dobry powód, aby przy wyborze sanatorium wziąć pod uwagę odległość i koszty dojazdu.
Jeśli planujesz wyjazd do sanatorium z osobą towarzyszącą, pełniącą rolę opiekuna, to niestety, ale jej pobyt trzeba opłacić z własnej kieszeni. Narodowy Fundusz Zdrowia płaci wyłącznie za świadczenia realizowane na rzecz osoby posiadającej skierowanie do sanatorium.
W niektórych sanatoriach kuracjusze muszą zapłacić m.in. za częściowe wyżywienia czy zakwaterowanie, zwłaszcza w pokojach o podwyższonym standardzie. Takiej częściowej odpłatności nie sfinansuje Narodowy Fundusz Zdrowia – pozostaje to na głowie kuracjusza.
Osoby skierowane do sanatorium bardzo często korzystają z zabiegów oferowanych w danym ośrodku, ale niemających bezpośredniego związku z celem pobytu (np. leczeniem choroby serca). W takiej sytuacji NFZ nie sfinansuje dodatkowych świadczeń, a kuracjusz będzie musiał za nie zapłacić z własnej kieszeni.
NFZ nie poniesie kosztów dodatkowych, jakie obowiązują w danym ośrodku uzdrowiskowym, a nie mają związku z leczeniem pacjenta. Można tutaj wymienić np. dostęp do telewizji kablowej, Internetu czy wycieczki fakultatywne po okolicy.