Wszyscy wiemy, że nocne podjadanie nie jest korzystne dla sylwetki i sprzyja nadwadze oraz otyłości. Niektórzy ludzie nie mogą się jednak przed tym powstrzymać. Mowa tutaj o osobach, które chorują na NES, czyli syndrom nocnego objadania się. Jest to bardzo uciążliwa przypadłość. Czy i jak można ją leczyć? Dowiesz się tego z naszego poradnika.
Szacuje się, że na zespół NES cierpi około 6% populacji: częściej problem dotyczy kobiet. Nie ma tutaj jednak znaczenia, czy dana osoba jest otyła, ma nadwagę, czy jest szczupła. Potrzeba nocnego podjadania może dotknąć każdego. Ciekawostką jest natomiast fakt, że syndrom ten często towarzyszy zaburzeniom depresyjnym.
Osoby cierpiące na NES odczuwają niepohamowaną potrzebę wstawania w nocy po to, by coś przekąsić. Najczęściej robią to świadomie, ale zdarzają się również przypadki lunatykowania. Co ciekawe, bilans energetyczny u takich osób jest bardzo zbliżony do optymalnego. Po prostu ludzie cierpiący na NES znacznie mniej jedzą w ciągu dnia, a nadrabiają to właśnie w godzinach nocnych.
Istnieje kilka typowych objawów tego zespołu, jednak lekarze podkreślają, że o zaburzeniu można mówić dopiero wtedy, gdy nocne podjadanie trwa przez co najmniej dwa miesiące i nie ma związku np. z trybem pracy czy specyficznymi przyzwyczajeniami.
Istnieje wiele potencjalnych przyczyn NES. U osób dotkniętych tą przypadłością obserwuje się chociażby wyraźny spadek poziomu serotoniny w ciągu dnia. Lekarze podejrzewają również, że zespół ten może być dziedziczony, a jednym z głównych czynników ryzyka jest życie w permanentnym stresie.
Leczenie NES opiera się na podawaniu choremu leków antydepresyjnych i przeciwpadaczkowych. Skuteczna jest także psychoterapia oraz szeroko pojęta edukacja żywieniowa. Niezwykle ważne jest tutaj wsparcie najbliższych, którzy powinni okazywać zrozumienie i wspierać chorego w walce z tą bardzo uciążliwą przypadłością.