Są różne rodzaje łupieżu. Najczęstszą postacią jest łupież suchy lub tłusty. Słysząc o łupieżu natychmiast sądzimy, że problem dotyczy włosów na głowie. Tymczasem są takie rodzaje tej choroby, które nie mają nic wspólnego ze skalpem. Najlepszym przykładem jest łupież różowy Gilberta. To bardzo ciekawa postać łupieżu, która fascynuje lekarzy. Przeczytaj o niej w dzisiejszym artykule.
Łupież różowy Gilberta swoją nazwę zawdzięcza francuskiemu dermatologowi, Camille Melchiorowi Gilbertowi, który odkrył tę przypadłość w 1860 roku. Choroba od początku była bardzo tajemnicza. Mimo rozwoju medycyny i upływu wielu lat nadal nie wiadomo, co ją właściwie wywołuje.
Warto wiedzieć
Lekarze podejrzewają jedynie, że wina może leżeć po stronie osłabienia układu odpornościowego, który został zaatakowany przez wirusy lub bakterie.
Pewne jest tylko, że łupież różowy Gilberta nie jest chorobą zaraźliwą. Nie przenosi się przez dotyk czy drogą kropelkową. Nie ma również charakteru nawrotowego. To dodatkowo utrudnia znalezienie przyczyn tej przypadłości.
U osoby, która zachorowała na tę postać łupieżu, pojawia się charakterystyczna, różowa plamka (tzw. blaszka macierzysta) zlokalizowana niemal idealnie na środku klatki piersiowej. Po około tygodniu plamka zaczyna się powiększać, a na jej brzegach widoczne jest złuszczanie się naskórka.
W ciągu kolejnych dni zmiany pojawiają się na kolejnych częściach ciała, najczęściej na tułowiu, rękach, nogach, pod pachami, na udach czy na pośladkach. Plamki nie tworzą zwartej całości, są od siebie odseparowane. Czasami mogą jednak przybierać kształt choinki.
Warto wiedzieć
Łupież różowy Gilberta nigdy nie atakuje skóry twarzy i głowy – to odróżnia go od innych postaci łupieżu.
Powstające zmiany bywają dokuczliwe. Chory może uskarżać się na silne swędzenie czy szczypanie. Objawy te pogłębiają się po wysiłku fizycznym i podczas intensywnego pocenia.
Łupież różowy Gilberta jest chorobą, która mija samoczynnie. Zwykle trwa to 3-4 tygodnie. Wówczas objawy ustępują i już nie nawracają. Z tego powodu nie ma potrzeby stosowania żadnych środków leczniczych.
W przypadku, gdy swędzenie jest dokuczliwe, lekarz może przepisać maści uśmierzające i przyspieszające gojenie ran.