Ten poradnik dedykujemy rodzicom pięcioletnich dzieci, które właśnie zostały zapisane na obowiązkowe szczepienia ochronne. W tym wieku dziecko ma już pełną świadomość tego, co robi pani pielęgniarka. Lęk przed ukłuciem jest zupełnie naturalny, ale niestety może się przerodzić w prawdziwą histerię. Podpowiadamy, jak uniknąć takiego scenariusza.
Straszenie dziecka szczepieniem jest skrajnie nieodpowiedzialne, za co zapłacisz podczas wizyty w gabinecie. Nikt z domowników nie może – nawet w żartach – wyolbrzymiać kwestii szczepienia, opowiadać o grubej i długiej igle etc. Tłumaczymy dziecku, że szczepienie jest potrzebne, nie boli i bardzo szybko minie.
Pielęgniarka krótko opisze Ci cały czekający dziecko proces. Jeśli poprosi o to, aby wziąć dziecko na kolana, to nie upieraj się przy trzymaniu pociechy na rękach. Podwiń dziecku rękawek lub zdejmij bluzkę, przytul i rozmawiaj z nim normalnie, jakbyście byli w zupełnie innym miejscu.
Ważne jest to, aby rodzic nieświadomie nie potęgował strachu dziecka. Dzieje się tak w momencie, gdy mama czy tata również zaczyna histeryzować, mocno przytula dziecko i intuicyjnie chroni je przed niebezpieczeństwem. Dziecko oczywiście to wyczuwa i wręcz może jeszcze bardziej afiszować się ze swoim strachem, mając oparcie w rodzicu. Dlatego pocieszamy, uspokajamy, ale nie do przesady.
Gdy pielęgniarka jest już gotowa do iniekcji, przytul dziecko i zacznij odwracać jego uwagę od całego aktu. Możesz np. zaproponować pociesze głośne odliczanie, śpiewanie piosenki, opowiadanie jakiejś historii czy wspominanie ostatniej zabawy na rodzinnej imprezie. Liczy się wszystko, co pozwoli skupić myśli dziecka na czymś innym i na chwilę zapomnieć o zastrzyku.
I po bólu. Na koniec oczywiście poproś pielęgniarkę o możliwość wybrania przez dziecko jakiejś naklejki dla dzielnego pacjenta – przychodnia na pewno jest na to przygotowana.