W Polsce, podobnie jak w większości rozwiniętych krajów świata, obowiązuje szeroki program szczepień obowiązkowych oraz dobrowolnych. Rodzice poddają swoje dzieci szczepieniom, by w ten sposób zagwarantować im ochronę przed bardzo groźnymi chorobami. Nie da się jednak ukryć, że samo szczepienie niesie ze sobą pewne ryzyko wystąpienia różnego rodzaju skutków ubocznych. Jednym z najczęstszych problemów obserwowanych u dzieci krótko po wizycie szczepiennej jest gorączka. Wyjaśniamy, czy jest to powód do niepokoju.
Po pierwsze: wystąpienie gorączki wcale nie jest pewne. Objaw ten obserwuje się tylko u części dzieci, co ma związek z tym, iż dziecięcy układ odpornościowy jest jeszcze bardzo niedojrzały. W kontakcie z patogenem chorobotwórczym (który de facto jest głównym składnikiem szczepionki) może on zareagować w najprostszy możliwy sposób: podnieść temperaturę ciała, aby zwiększyć swoje szanse w walce z np. wirusem.
Gorączka poszczepienna jest więc czymś zupełnie normalnym i w większości przypadków rodzice nie powinny się tym jakoś szczególnie zamartwiać. Zalecane jest jedynie podawanie dziecku leku przeciwgorączkowego w odstępach 4-6 godzinnych, a przy lekkim stanie podgorączkowym wykonywanie chłodnych okładów. Warto zadbać również o regularne wietrzenie pomieszczeń oraz o dobre nawilżenie powietrza w pokoju dziecka.
Choć gorączka poszczepienna sama w sobie nie stanowi poważnego zagrożenia dla dziecka, to jednak rodzice muszą uważnie obserwować pociechę. Wizytę u lekarza należy umówić w momencie, gdy wystąpią inne objawy, w szczególności:
W takiej sytuacji nie ma sensu zwlekać – dziecko powinien obejrzeć pediatra, który orzeknie, czy są to tylko niegroźne objawy towarzyszące gorączce poszczepiennej, czy może coś poważniejszego. Ponadto nie należy bagatelizować przedłużającej się gorączki. Ta bezpośrednio związana ze szczepieniem zwykle ustępuje po około 2-3 dobach i raczej nie przekracza 38,5 stopnia Celsjusza.