Nadwaga, a tym bardziej otyłość, to jedne z głównych źródeł kompleksów. Nic dziwnego, że chyba każda osoba z nadprogramowymi kilogramami chciałaby się ich jak najszybciej pozbyć. To z kolei wymaga przejścia na zdrową dietę oraz przede wszystkim aktywności fizycznej. Nie wszyscy mają na to czas czy po prostu ochotę. I tutaj ze swoją ofertą pojawiają się producenci suplementów diety na odchudzanie. W reklamach obiecują wspaniałe efekty, choć fakty są takie, że nie należy się ich spodziewać. Dlaczego suplementy diety na odchudzanie w zdecydowanej większości po prostu nie działają?
Chodzi o to, że osoby przyjmujące suplementy diety na odchudzanie mocno wierzą w ich skuteczność. Ta wiara jest na tyle irracjonalna, że uzasadnia brak aktywności fizycznej i zmian w jadłospisie. Osoba z nadwagą czy chorująca na otyłość wychodzi z założenia, że suplement załatwi za nią wszystko, a efekty pojawią się lada moment. Skutkiem takiego myślenia może być wręcz przybranie na wadze!
Nie istnieje żadna cudowna tabletka, która pozwoliłaby pozbyć się dodatkowych kilogramów bez choćby minimalnego wysiłku fizycznego. Nawet suplementy dla sportowców, które rzeczywiście wspierają budowę tkanki mięśniowej, zadziałają wyłącznie w połączeniu z intensywnym treningiem. Środki na odchudzanie mogą oczywiście pomóc w szybszym zredukowaniu masy ciała, natomiast do tego potrzebny jest również ruch.
Wiele osób stosujących suplementy na odchudzanie traktuje to, jako alibi dla swoich złych nawyków żywieniowych. Myślą tak: „Skoro biorę te tabletki, to chyba mogę sobie zjeść dziś kebaba, bo na pewno od tego nie utyję.” Takie podejście do sprawy jest nie tylko nierozsądne, ale może być wręcz bardzo szkodliwe dla zdrowia i skutkować dalszym przybieraniem na wadze.
To spory problem bezpośrednio związany z przyjmowaniem suplementów diety na odchudzanie. Osoby mające kompleksy ze względu na swoją sylwetkę są bardzo podatne na wpadanie w skrajne stany emocjonalne. Na początku kuracji ślepo wierzą w jej skuteczność, a gdy efekty nie nadchodzą, pojawia się frustracja, co z kolei sprzyja zajadaniu smutku i dalszemu tyciu.