Antybiotyki bez wątpienia są jednym z największych osiągnięć ludzkości. Gdyby nie one, byłoby nas znacznie mniej, ponieważ nie mielibyśmy żadnych szans w starciu z chorobotwórczymi bakteriami. Z drugiej jednak strony to właśnie powszechne stosowanie antybiotyków powoduje pojawianie się tzw. super bakterii, z którymi współczesna medycyna nie jest w stanie sobie poradzić. Antybiotyki są dobrodziejstwem, ale trzeba umieć z nich korzystać – a z tym bywa bardzo różnie. Wymieniamy najczęstsze błędy popełniane w antybiotykoterapii.
O zgrozo ten błąd popełniają nawet lekarze pierwszego kontaktu! Zbyt często medycy, pewnie dla świętego spokoju, decydują się przepisać pacjentowi antybiotyk, bez wcześniejszego zlecenia badań, które dałyby odpowiedź na pytanie, czy mamy do czynienia z infekcją wirusową czy bakteryjną.
Tutaj błąd również popełniają lekarze, którzy albo są przepracowani, albo niedoświadczeni. Nieprawidłowa dawka antybiotyku może spowodować przedłużenie terapii, a nawet konieczność zmiany leku po np. 10 dniach leczenia, co już spowoduje prawdziwe spustoszenie w organizmie pacjenta.
Zapominalstwo jest jednym z grzechów głównych przy antybiotykoterapii. Jeśli lekarz zalecił, aby przyjmować dawkę leku np. co 6 godzin, to bezwzględnie trzeba się tego trzymać. Nawet niewielkie zmiany w tym względzie mogą osłabić skuteczność terapii i spowodować jej niepotrzebne przedłużenie.
To zdecydowanie jeden z najczęstszych błędów. Nie brakuje pacjentów, którzy po przyjęciu kilku dawek antybiotyku czują się na tyle dobrze, że postanawiają przerwać terapię i – jakkolwiek dziwnie to nie brzmi – zostawić sobie antybiotyk „na później”. Takie postępowanie jest skrajnie nieodpowiedzialne.
Czasami antybiotyk stosuje się w celach profilaktycznych, na przykład przy problemie stomatologicznym. Nie może być jednak tak, że pacjent wciąż przedłuża terapię, aby dzięki temu nie cierpieć z powodu bólu zęba. Żaden lekarz nie powinien też wyrażać na to zgody.