Gęsina powoli wraca na polskie stoły po wielu latach zapomnienia. Duża w tym zasługa hodowców, którzy przeprowadzili skuteczną akcję promowania tego szlachetnego mięsa i prezentowania go w formie zdrowej alternatywy dla m.in. kurczaka. Obecnie gęsinę jadamy przede wszystkim w Święto Niepodległości, czyli 11 listopada, ale zdecydowanie warto gościć ją na swoim stole częściej. Dlaczego? Oto najważniejsze argumenty.
Nieprzypadkowo uchodzi ona za najzdrowsze mięso drobiowe. Wynika to głównie z faktu, iż gęś jest hodowana przede wszystkim metodami naturalnymi. Odżywia się tym, co znajdzie wokół siebie lub co otrzyma od hodowcy, a musimy pamiętać, że ptak ten jest dość wybredny i nie zje byle czego. Podstawę gęsiego jadłospisu stanowi owies oraz trawa. Gęś jest również odporniejsza na choroby, dlatego rzadko spotyka się sytuacje, w których hodowcy muszą podawać ptactwu jakieś lekarstwa, a już szczególnie antybiotyki.
Gęsie mięso jest bardzo zasobne w białko, dlatego może stanowić ważną pozycję w jadłospisie osób aktywnych fizycznie. Znajdziemy w nim także witaminy A, E oraz z grupy B. Gęsina zawiera ponadto cynk, potas, fosfor, magnez oraz duże ilości żelaza.
Mięso gęsi jest co prawda zasobne w tłuszcz, ale głównie są to jedno- i wielonienasycone kwasy tłuszczowe, bardzo korzystne dla ludzkiego organizmu. Wysokie stężenie kwasów omega-3 i omega-6 sprawia, że gęsina może gościć na stołach osób z podwyższonym cholesterolem.
Gęsina uchodzi za mięso tłuste, a tym samym tuczące – z tego powodu wiele osób go unika, co nie jest do końca uzasadnione. Faktem jest, że gęsina zawiera aż dwukrotnie więcej tłuszczu niż kurczak, ale chcąc z jednej strony zapewnić sobie pełnowartościowy i smaczny posiłek, a z drugiej zadbać o linię, warto przede wszystkim zrezygnować ze skórki – najbardziej kalorycznej części gęsiny.
To warto wiedzieć
100 gramów mięsa gęsiego bez skórki dostarcza około 160 kilokalorii. Ze skórką – ponad dwukrotnie więcej.
Ważne jest również to, w jaki sposób przygotowujemy gęsinę. Osoby będące na diecie redukcyjnej powinny postawić na gotowanie na parze lub w pieczenie bez tłuszczu (trzeba tylko uważać, by nie przesuszyć mięsa).