Tymi kosmetykami nigdy nie dziel się z przyjaciółką!

Wiele kobiet pożycza sobie kosmetyki i nie ma w tym nic dziwnego. Zdarza się przecież, że zapomnimy zabrać np. cienie do powiek, a tu trzeba szybko poprawić makijaż – wówczas z pomocą może przyjść dobra przyjaciółka. Pamiętaj jednak, że są takie kosmetyki, których absolutnie nie powinno się używać wspólnie, nawet okazjonalnie. Są one zarezerwowane tylko dla jednej osoby. Złamanie tej zasady grozi poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi. Którymi kosmetykami nie powinnaś się więc dzielić z przyjaciółką? Sprawdź w naszym poradniku.

Szminka

A także różnego rodzaju błyszczyki czy balsamy do ust. Są to kosmetyki zarezerwowane wyłącznie dla jednej osoby. Pożyczając je od kogoś albo komuś ryzykujesz m.in. zarażenie się opryszczką – nawet jeśli nie jest widoczna gołym okiem. Nosicielka wirusa opryszczki może sobie z tego faktu nie zdawać sprawy i nieświadomie zarazić Cię tą przykrą i dokuczliwą dolegliwością.

Kosmetyki w słoiczkach

Zwyczajowo wybiera się je przy pomocy palca, co już samo w sobie jest niehigieniczne. Oczywiście nie ma problemu, jeśli przenosisz na twarz własną florę bakteryjną. Gorzej, gdy dzielisz się nią z koleżanką. Uwierz, że nie chciałabyś mieć kontaktu z jej bakteriami, które mogłyby spowodować np. długotrwałe zapalenie spojówek czy wywołać trądzik lub inne nieestetyczne dermatozy.

Cienie w kremie

Tutaj działa dokładnie ta sama zasada, co w przypadku kosmetyków w słoiczkach. Cienie w kremie nakładamy palcami, dlatego nie wolno dopuszczać, aby ktokolwiek inny – nomen omen – maczał w nich palce. Bakterie mogą dość długo utrzymywać się na cieniach i zostać przeniesione na Twoją twarz nawet kilka godzin po tym, jak użyczyłaś kosmetyku przyjaciółce.

Tusz do rzęs

Choć możesz nie zdawać sobie z tego sprawy, to tusz do rzęs jest jednym z najmniej higienicznych kosmetyków w Twojej kosmetyczce. Ilekroć nakładasz go na rzęsy, dochodzi do zanieczyszczenia szczoteczki bakteriami, wirusami i innymi drobnoustrojami. Nie chciałabyś, aby Twoja koleżanka przeniosła je na swoje rzęsy i „sprzedała” Ci też swoje mikroorganizmy chorobotwórcze.