Często jest tak, że nie mamy ani siły, ani ochoty na przyrządzenie sobie obiadu czy kolacji. Robiąc zakupy spożywcze w markecie lub dyskoncie natykamy się na gotowe dania, które wystarczy tylko podgrzać – w piekarniku, mikrofalówce, na patelni. Wyglądają całkiem nieźle, kosztują mniej niż 10 złotych i… na tym ich zalety się niestety kończą. Sprawdź, dlaczego lepiej unikać takich gotowych dań.
Jeśli jesteś na diecie redukcyjnej, w cyklu treningowym lub po prostu starasz się dbać o linię, to szerokim łukiem omijaj gotowe dania z marketów. Są one pomyślane w taki sposób, aby smakowały jak największej liczbie osób, dlatego intensywnie się je doprawia i dodaje ogromne ilości tłuszczu – nośnika smaku. Dlatego są to dania ponadprzeciętnie kaloryczne, a więc niewskazane w diecie osób chcących zachować szczupłą sylwetkę.
Aby się o tym przekonać wystarczy tylko przeczytać skład na opakowaniu. Będziesz w ciężkim szoku, jak wiele składników chemicznych może się znajdować w niepozornym burgerze, wrapie czy nawet w zupie – oczywiście nazwanej „naturalną”. To ostatecznie zniechęci Cię do sięgnięcia po taki produkt.
Niska cena gotowych dań z marketów nie bierze się tylko z masowej produkcji. Jej fundamentem jest to, że producenci używają składników naprawdę nieciekawej jakości. Nic zatem dziwnego, że kurczak konsystencją przypomina gumę, a wieprzowina jest twarda i pełna kawałków kości oraz chrząstek.
To oczywiście subiektywna opinia, natomiast zwróć uwagę, że większość takich gotowych dań jest solidnie przesolona i bardzo pikantna. To sprytny sposób na zamaskowanie rzeczywistego smaku potrawy, który jest zwyczajnie nieciekawy i na pewno nie zadowoli nawet mało wysublimowanego podniebienia.